🤷♀️ NA MORALNYM ROZDROŻU 🤷♀️
czyli jak złapać faceta, skoro na dziecko już nie możesz - przewodnik dla kobiet po menopauzie. Część 1.
W prostszych czasach ubiegłego stulecia rwało się głównie na dwa sposoby:
A) na "mięso" - wystarczyło wejść do pokoju z nagromadzonymi osobnikami płci męskiej rozdziawić szeroko oczy i poprawić niesfornie (ale planowo) opadające ramiączko stanika. Kilka powłóczystych spojrzeń i gestów później pociąg zwany pożądaniem odjeżdżał, a konduktor grzmiał: "Następna Stacja - Kopulacja". Facet był twój (dopóki "nieplanowane" dziecko was nie rozłączy).
Dziś opcja A) odpada, bo ślinią się na ciebie tylko fani suszonej ryby i amatorzy beef jerky, a Ty doskonale wiesz, że każda próba kopulacji, w szczególności z zasuszonym jak polano partnerem, prędzej skończy się zaprószeniem ognia i pożarem, niż ciążą-pułapką. Nawet jeżeli sięgnęłabyś na niższą półkę wiekową (ignorując oślizłe uczucie, że trochę to pedofilskie) z twojej gamety nawet wstawiennictwo Kai Godek nie wyczaruje płodu z prawidłową przeziernością karkową.
B) na <<mięso>> - faceci dzielą jedzenie na MIĘSO i NIEMIĘSO - nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Jeśli mięso na Twoim własnym kośćcu mało skutecznie przykuwa wzrok, musisz błyskawicznie znokautować pozostałe zmysły potencjalnej ofiary
mięsem spożywczym.
Steki, burgery i kebaby wyjątkowo skutecznie pobudzają zmysły smaku i węchu, doprowadzając do ogólnopojętego ślinotoku, a przecież o to nam chodzi. Regularne karmienie mięsem ofiary ma na celu doprowadzenie do powstania w jego mózgu mocnych powiązań
pomiędzy ideą CIEBIE, a ideą PRZYJEMNOŚCI
JESZCZE NA ETAPIE PRZEDKOPULACYJNYM.
W rezultacie prawidłowo przeprowadzonej mięsnej ofensywy, obiekt przyswaja podprogową informację, że konsumpcja jako taka wiąże się TYLKO z Tobą, a Ty jesteś JEDYNĄ ROZDAJĄCĄ FIGLE-MIGLE INSTANCJĄ. Strategia ostatecznie doprowadza do zauroczenia, zgrabnie przechodzącego w miłość. Jeżeli chłopak utuczył się przy okazji, nie desperuj. Właśnie pojawiła się dodatkowa korzyść odbierająca mu szanse i pewność siebie, aby odejść do innej! Dobra robota!👍👍👍
W ostatnim dziesięcioleciu mentalność wielu mężczyzn przeszła poważne zmiany i coraz ciężej ich zbajerować na schabowego i coś z Avonu.
Weź pod uwagę, że na skutek fali przemian społecznych możesz spotkać ateistę, pacyfistę, feministę, pomocnego nihilistę, aniżeli standardowe wydanie wąsatego bigamisty, do którego jesteś przyzwyczajona*.
Więc zamiast planować ciążę-pułapkę (to nigdy nie było cool), zastosuj mój ETYCZNY SPOSÓB opierający się na tradycyjnych męskich upodobaniach kulinarnych (patrz pkt a) i b).
Ponieważ ostatnio nawet mięso zrobiło się w pewnych kręgach nie cacy, aby zabezpieczyć tyły
POTRZEBUJESZ WABIKA, KTÓRY WYGLĄDA I SMAKUJE JAK MIĘSO, ALE MIĘSEM NIE JEST.

Z doświadczenia wiem, że rybę typu tuńczyk lub miecznik łatwo z padliną pomylić. Jednak ponieważ miecznik jest mniej wyeksploatowany kulinarnie, Twoje szanse wzrosną, jeżeli ZDECYDUJESZ SIĘ NA MIECZNIKA.
***** ***
Rybę rzucamy na mocno rozgrzany olej kokosowy parskający ochoczo na patelni grillowej. Smażymy około dwóch minut po obu stronach, z odrobiną soli i pieprzu. Podawać z ryżem i domową salsą verde (oliwa z oliwek, bazylia, pietruszka, sól i pieprz). Jak chcesz wyjść na jeszcze bardziej "do przodu", smażąc rybę przy okazji przyhajcuj również połówki cytryn. To nic, że się spalą, właśnie takie smakują najlepiej.
*Jakże bym naiwnie chciała, aby to była prawda! Fake it until you make it, jak to mówią Angole, więc jak mantrę powtarzam zamiast pacierza.