Lato w pełni, kochani.
FB zalany beztroskimi wakacyjnymi fotkami (te moje z zeszłych tygodni się nie liczą, bo naprawdę były przepiękne i wcale nie było ich AŻ TAK DUŻO).
Znajomi z lodami, dzióbkami, plażowanie, woda, fale. Na zmianę obgryzam paznokcie i molestuję igłami większość laleczek voo-doo z twarzami koleżanek i kolegów, bo już jestem w domu i nawet nie mogę sobie w wannie morza zrobić, bo nie eko.
Cóż robić, cóż zrobić, myślę, pozostaje jedynie hejtować, ewentualnie popsuć zabawę osobom na urlopach.
[wchodzi na mównicę] OPALANIE, proszę państwa, to nic innego, niż praca nad czerniakiem i szpecącymi zmianami barwnikowymi największego organu ciała.
[pokazuje na ciebie palcem] Tak, to o tobie! Podniecona ciepełkiem i witaminką DE wypinasz dupkę do słońca. Spragniona żaru i pieszczot, którymi życie na co dzień nie szafuje, chłoniesz rakotwórcze słoneczko, promyczki miziają pośladeczki, ślizgają się wzdłuż gumki zbyt głęboko wyciętych majtek od bikini, a ty już wyobrażasz sobie, że to nie iluzja, tylko niecierpliwa dłoń zakochanego chłopaka. (Przecież dlatego już tak długo leżysz!)
Mocno zaciskasz powieki, żeby nie odstraszyć tej słodkiej fantazji. Może to jednak nie fatamorgana, wmawiasz sobie, tylko sławny aktor Huge Ackman przebiegł właśnie po wydmach, padł przed Twoim ręcznikiem na kolana i smyra Cię ustami po wyeksponowanym na dotyk podbrzuszu? To on, na pewno on, myślisz uporczywie, przecież Australia jest o rzut beretem od Polski!
Rozsądkowi, który podszeptuje, że przyjemne wibracje podwozia wywołują łobuzy z klasy UV A i UV B, przepalające delikatną skórę pachwiny, każesz się zamknąć.
[krzyczy z mównicy]
O naiwności! Jeżeli masz problemy z wyobrażeniem sobie, jak słońce może zniweczyć twe plany na długowieczność, ugotuj sobie zupę z kalafiora.
--------------------SKŁADNIKI NA ZUPĘ Z KALAFIORA--------------------
- 1 kalafior, śnieżnobiały jak skóra słowiańskiej księżniczki niespodziewającej się czerniaka
- 20 dag nerkowców
- 1 bulwa kopru włoskiego
--------- SPOSÓB WYKONANIA ---------
Kalafiora zjarać pod grillem w 300 stopniach Celsjusza aż zacznie błagać o szklankę wody. Dodać przypalone nereczki, nabrzmiałą odczynem bulwę kopru i bezlitośnie zblendować.
Można dodać krem z filtrem, ale już i tak jest za późno.